Age of Worms - część I

Rapier Ksandera przebił jedno oko, wręcz rozpłatając je na dwie części [Damage: 5HP].

Dziwne stworzenie starało się jeszcze cofnąć [1.5L] i spojrzeć na swojego zabójcę [Atak: 16]. Ksander poczuł, jak jest trafiany podobnym promieniem, co Matt, ale najwyraźniej przetrzymał efekt trafienia [Will Save: 19].

Chwilę później aberracja padła na ziemię robiąc głośne plasknięcie.

Nastała prawie że cisza, dało się słyszeć i czuć tylko lekki wietrzyk.

Poszukiwacze przygód jeszcze trochę pokasłali, ale najwyraźniej ich organizm przezwyciężył truciznę.

[Ksander – Fort Save: 15]
[Liza – Fort Save: 15]
[Vil – Fort Save: 18]

[Nagroda:]
[Matt: 150 exp]
[Ksander: 150 exp]
[Liza: 150 exp]
[Vil: 150 exp]

A Matt jak spał, tak spał.

Ksander podszedł do Matta - Mam nadzieję, że nic mu nie jest. Słyszałem kiedyś, że niektóre stworzenia potrafia zabić wzrokiem. - Ksander złapał Matta za ramiora i zaczął nim potrząsać. Po chwili wymierzył mu kilka uderzeń w twarz tak na ocucenie.

- Co, co się dzieje - wymruczłą Matt.

- Ej czemu mnie bijesz - warknął nagle otrzeźwiony Matt - ej a gdzie są oczka - zapytał gdy się poderwał - o widze, że poradziliście sobie sami - powiedział zauważając ścierwo - No dobra czas badać to przejście dalej - i od razu zaczął wprowadzacać swe słowa w czyn kierując się bezpośrednio do następnej alkowy z przygotowaną bronią do ataku.

Ksander ruszył za Mettem mając broń w pogotowiu. - Nie zapomnij przeszukac następnego pomieszczenia. Tym razem możemy nie miec tyle szczęścia.

[link widoczny dla zalogowanych]

Bohaterowie ruszyli dalej, i zobaczyli przed sobą trochę większy pokój, z wielkim filarem na środku.

Było tu cholernie zimno, jakby coś wysysało ciepło z całego otoczenia. Na północy było widać tylko jakąś grzybnię. Matt pamiętał [Take 10 Knowledge: Dungeoneering], że tego rodzaju grzybnia może być odpowiedzialna, za wysysanie ciepła z okolicy.

- Hmm - mruknął Matt - Nie podchodźcie bliżej. - powiedział do towarzyszy - Ten porost mógłby was nieźle ochłodzić.

Powiedziawszy to Matt zaczął jakieś dziwne przygotowania wyjął kilka strzał owinął je wygrzebanymi niewiadomo skad kawałkami włóczki gdy mu jej brkaowało odrywał kawałki materiału ze skraju swej kurtki i przymocował je do strzał.

Następnie widac przygotowany zebrał troche podobnej włuczki i kawałki jakiegoś walającego się próchna z plecaka i skrzesał ogień. Dymił strasznie ale nie zważając na to Matt wział przygotował się do strzału.
- No dobra cofnijcie się w głębiej w korytarz bo nie wiem czy zadziała tak jak myśle - powiedział Matt po czym przymierzył i oddał strzał w grzybka.

Matt chciał posłać jeszcze cztery strzały, ale kiedy pierwsza strzała trafiła w grzyba, ten momentalnie się rozrósł o kolejne pole.

- Vil mam pytanie znasz może czary mrozu, zimna lub tym podobne może to na niego podziała? - skierował swoje pytanie Matt do drużynowego czarodzieja, jednocześnie wycufując się z obszaru zimna.

- Jasne, mam coś tutaj takiego zimnego – powiedział Vil i ruszył do przodu.

- Coś gorącego też mam – mruknął po drodze na ucho kapłance.

Vil zrobił ruch jakby od niechcenia, wymamrotał coś pod nosem, i z jego palca wystrzelił w kierunku grzyba promień mrozu. Kupka świństwa, która pojawiła się przed chwilą, momentalnie skurczyła się, rozpadając się na jakieś stwardniałe resztki.

- A masz tego więcej przyjkacielu czy to jedyny twój czar z zakresu zimna? - powiedział Matt patrząc się pytającym wzrokiem na Vinca

- Niestety, nie mam w tej chwili. A patrząc na rozmiar tego świństwa, musiałbym tu chyba spędzić na medytacji z trzech do czterech dni. Chociaż jakby była możliwość jakiegoś masażu czy innych rozrywek wzmacniających umysł w tym czasie, to czemu nie? – Vil popatrzył na Lizę.

- Z drugiej strony, pewnie jeszcze nie raz, i nie dwa, będziemy musieli się wycofać, więc za każdym razem możemy tu wpadać w drodze powrotnej, bym oczyścił trochę ten korytarz, jeżeli wam na tym zależy.

- No cóż skoro tak to wygląda to może pódziemy w drugą strony - stwierdził chyba lekko zawiedziony Matt.

Ale już po chwili rozglądając się uważnie ruszył w kierunku południowego pomieszczenia.

Kiedy drużyna przesunęła się bardziej na południe, zauważyła, że w wielkim filarze powinna znajdować się alkowa, jednak znajduje się w niej kamienny blok.

Natomiast południowa sala wyglądała, jakby żyła w niej kiedyś ważna osobistość. Niestety, została ewidentnie już dawno temu splądrowana. Jedyne co się ostało, to stojące wielkie łóżko pod południową ścianą, i stojący nad nim posąg.

Posąg, jak nie trudno się domyślić, przedstawiał łysą, wyniosłą istotę. Na jej piersi wisiał medalion z jakimś znakiem.

Matt ruszył prosto do posągu chcąc zobaczyć co też to za znak.

Kiedy Matt zbliżył się do posągu, poczuł się nagle bardzo zmęczony [Will Save: 13, efekt: Fatigued].

Symbolu nie potrafił rozpoznać, ale był podobny (chociaż jednak inny) niż np. symbol widziany w sarkofagu czy na podeście lustra.

Matt zatoczył sie, prawie się przewrucił ale jednak nie zrażony powiedział do przyjaciół - Dla mnie to chyba już na dzisiaj koniec zabawy taki zmęczony jestem.

Jednak gdy wychodził z pomieszczenia jego wzrok padł na kamień zakrywający alkowe. Powoli podszedł do niego przyglądając mu się podejrzliwie [search dwa pola 15,13].

- Hmm może spróbujemy go ruszyc zanim udamy się na odpoczynek? - wyziewał Matt.

Niewątpliwie była to pułapka, dawno temu już aktywowana, i w tej chwili nieczynna. Kamienny blok jednak nie wygladał na taki, który można by było przesunąć w poziomie.

-Noo nie chce nam się chyba tu przychodzić z kilofami i rozwalać ten blok?? Chyba że uda się go podnieść i podeprzeć. A może gdzieś jest przycisk który go podnosi do góry, skoro tak wiele tu dziwnych rzeczy i maszyn??

Liza po chwilowym szoku spowodowanym wybuchem poprzedniej pułapki w końcu się odezwała, jak gdyby nigdy nic. Rozgląda się za jakimś przyciskiem w okolicy bloku (bądź na nim) który mógłby odpowiadać za podnoszenie kamola [search take 20]

- Więc poszukajmy - powiedział Ksander i zaczął szukać jakiś mechanizmów koło bloku[take 20].

Bohaterowie zaczęli przeszukiwać wielką ogromniastą kolumnę, jak i blok.

Na zachodniej stronie zauważyli wnękę, która mogła być kiedyś prysznicem. Oraz jakieś drzwi na przeciwległej ścianie.

Na wschodniej ścianie filaru bez problemu znaleźli jakąś dziurę w której znajdowało się pokrętło.

Ksander podszedł bliżej i obejrzał dokładnie pokrętło. Bez zastanowienia przekręcił je i czekał na efekty.